Panama – Kuna

Zaledwie 200 km dzieli prowincję Kuna Yala położoną na terenie rajskiego archipelagu San Blas od drapaczy chmur miasta Panama. Wyspy są doskonałym przykładem zachowania “starej kultury” w relatywnie nienaruszonej formie. Konkwista hiszpańska sprawiła, iż Kuna zaczęli nosić ubrania, jednak pewną formą buntu był przyjęty przez Indian bardzo kolorowy, charakterystyczny dla nich styl. Mężczyźni uprawiają rolę lub polują w morzu, nurkując nawet na 4 minuty.  Kobiety Kuna natomiast zajmują się domem i dziergają tradycyjne stroje – mole. Na zewnętrznej stronie zawsze widnieją symbole indiańskie lub wizerunki zwierząt. Ostatnimi czasy, gdy coraz więcej turystów przybywa na wyspy, mole stały się doskonałym towarem handlowym. Jeśli w gospodarstwie brakuje kobiet, obowiązki żeńskie przejmuje najmłodszy syn. Często spotkać można zajęte rzemiosłem panie, w których towarzystwie siedzi młody chłopiec i szyje mole. Taka kolej rzeczy skutkuje bardzo częstym utożsamianiem się chłopców z płcią przeciwną. Kuna bardzo tolerancyjnie odbierają transwestytów, których na wyspach jest wielu.

Przedramiona i łydki każdej dorosłej kobiety oplatają błyskające w słońcu szakiry. Są to nawleczone na grubą nić koraliki ciasno owinięte wokół nogi lub ręki. Niektóre szakiry zaciskane są bardzo mocno, co po jakimś czasie skutkuje wyszczupleniem łydek, a szczupłe łydki postrzegane są jako oznaka seksapilu. Kobiety Kuna bardzo wcześnie muszą odkryć w sobie seksualność. Jedną z najważniejszych tradycyjnych ceremonii jest chicha fuerte. Związana jest z pierwszą menstruacją, dla uczczenia której przez kilka dni spożywa się domowo pędzone na kukurydzy wino. Ceremonia kończy się zaślubinami dziewczynki z od dawna znanym kandydatem z plemienia. Po ceremonii dziewczynce przebija się przegrodę nosową i wsadza w nią kolczyk ze szczerego złota – oring. Obrzęd kończy się ścięciem włosów, które już zawsze pozostają krótkie.

San Blas, tak jak i wiele miejsc rozwijających się, trapi problem śmieci. Związany jest przede wszystkim z brakiem świadomości ekologicznej. Te przepiękne rajskie wyspy coraz bardziej zalewane są przez odpady XXI wieku. Kuna swoje domostwa utrzymują w doskonałej czystości, co związane jest z prastarymi wierzeniami, że ten, kto będzie żył w brudzie, zobaczy po śmierci, jak jego ciało konsumują robaki. Zatem domy są czyste, ale wszystkie śmieci z przyzwyczajenia od pokoleń wyrzucane są do wody. Gdy odpady były organiczne, nie stanowiło to żadnego problemu, ale nie w dobie plastikowych opakowań.

Unikalny i wciąż relatywnie czysty ekosystem ulega powolnej degradacji. Prawdopodobnie jedyną drogą odwrotu jest zaprzestanie używania produktów ze świata zewnętrznego. Prowincja jest samowystarczalna, a Indianie Kuna potrafią wykarmić się tym, co daje im natura. I dlatego nie muszą stać się częścią świata konsumentów, mogą uchronić swoją tożsamość oraz środowisko od powolnej agonii.

101 Comments